Były mąż Katarzyny Skrzyneckiej, Zbigniew Urbański, niezbyt dobrze wspomina swój pierwszy i zarazem ostatni występ w 13. edycji Tańca z gwiazdami. Wprawdzie na kanapie studia Dzień Dobry TVN udało mu się zachować twarz, jednak zaraz po zejściu z anteny puściły mu nerwy. Upust emocjom dał na swoim profilu na Facebooku.
Nie rozumiem tego, że w programie rozrywkowym jury wylewa na mnie wiadro pomyj! - napisał rozżalony.
Skrytykował także przygotowany dla niego kostium. Właściwie wszystko, zdaniem Urbańskiego było obliczone na jego klęskę. Można z tego wnioskować, że podejrzewa stację o to, że celowo wystawiła go na odstrzał.
Jedno jest pewne - Skrzynecka nie narzeka na taki obrót spraw. Pomyślcie, jak irytowałoby ją, gdyby odniósł sukces w jej byłym programie.