Przez ostatnie kilka tygodni Tomasz Jacyków nie miał najlepszej passy. Po naszym artykule demaskującym go jako amatora podrabianych (w dodatku słabo) torebek Louis Vuitton, próbuje się zrehabilitować i pokazać jako... obrońca oryginałów.
Możliwe, że już wkrótce będzie musiał się tłumaczyć z innych rzeczy. Michał Piróg, zagorzały wegetarianin i obrońca praw zwierząt, zaatakował go w najnowszym wywiadzie za promowanie ubrań z naturalnych futer. A jak wiadomo, front przeciwko ich kupowaniu od czasu afery z Anią Muchą jest coraz silniejszy.
To czy on nosi podróbki, czy on nie nosi podróbek – ja mam to w nosie. Może nosić firmę, która się nazywa Reksio i będzie fajnie, jak się będzie w tym dobrze czuł. Namawianie do noszenia futer, bo są fajne, bo są sexy, jest słabe. Jeśli ty robisz źle, to nie namawiaj innych – mówi Michał w rozmowie z TVN. To jest tak, jakbyśmy przyzwalali psychopacie, który zabija, bo jest chory, do tego, żeby namawiał do tego innych, bo jest dobre. Jeżeli już robisz złe rzeczy, to rób, ale nie namawiaj. Dlatego uważam, że Tomasz Jacyków troszeczkę przesadza. Ja rozumiem, że trzeba być oryginalnym, ale nie przeginajmy.
Jak podoba Wam się tani Tomek w futrach? Robi wrażenie takie, na jakim mu zależy?