Karolina Korwin-Piotrowska do swojego nowego wizerunku stara się podchodzić z pewnym dystansem. Mimo że branża śmieje się, że stała się kimś, kogo do tej pory atakowała, ona udaje, że wszystko jest po staremu. O swojej metamorfozie wypowiada się z sarkazmem i ironią. Pytanie, czy do końca szczerą.
Zrobiłam wszystkim cudnego psikusa, bo sama nigdy nie będąc określana jako ta "ładna", nagle stałam się bardziej atrakcyjna i to w wieku, kiedy wielu odesłałoby mnie do prosektorium – powiedziała w niedawnym wywiadzie. Mój idealny podobno, nowy wygląd, pozwala mi wywyższać się nad innych jeszcze bardziej niż zwykle. Muszę przyznać, był to potężny szok emocjonalny i estetyczny, po którym poczułam się jak demon seksu po udanej lobotomii. Podkreślam – udanej.
Patrząc na zdjęcia jurorki Top model z konferencji, na której zaprezentowano nową ramówkę TVN Style, coś jednak poszło nie tak. I chyba ona sama zdawała sobie z tego sprawę. Jak myślicie, kto przesadził: ona czy jakaś stylistka?