Za nami kolejny docinek Mam talent, który niewiele różnił się od castingów w poprzednich miastach. Zdaje się, że producenci, chcąc ożywić jury, które obniżyło loty po odejściu Kuby Wojewódzkiego, przygotowali powtarzający się w kółko scenariusz. Podczas przesłuchań uczestników Agnieszka Chylińska prowokuje Kozyrę lub Foremniak do wyjścia na scenę. Oczywiście ma być zabawnie…
Stałym punktem programu są zachwyty nad piosenkarzami i piosenkarkami, którzy najwyraźniej nie załapali się do Must Be The Music i The Voice of Poland, więc został im tylko Mam talent. Agnieszkę Chylińską zachwyciła wokalistka, która zdaniem jurorki: Mogłaby śpiewać nawet Feel, a byłoby arcydzieło. Mały przytyk do Piotra Kupichy ;) Kozyra natomiast "zakochał się" w energetycznej uczestniczce, która na co dzień śpiewa w zespole.
Oprócz wokalistów do dalszego etapu przeszli także panowie tańczący kankana w kiltach bez majtek oraz komik parodiujący głosy polityków. Ciekawe zapowiada się powietrzny taniec, który jest miłą odmianą od hip-hopowych zespołów tanecznych.
Ponownie odnieśliśmy wrażenie, że jury stara się aż za bardzo, żeby było ciekawie i zabawnie. Program ratuje Marcin Prokop.