Znawcy branży muzycznej oceniają, że potrzeba 5 lat ciężkiej pracy, by dobrze wyrobić sobie nazwisko. Taką taktykę przyjęła Rihanna. Piosenkarka swoją pierwszą płytę wydała w 2005 roku, kolejną - 8 miesięcy później. Następne albumy piosenkarki ukazywały się w kilkunastomiesięcznych przerwach. Mając 22 lata i 6 lat doświadczenia na scenie, Barbadoska ma na koncie 5 albumów, które rozeszły się w 15 milionowym nakładzie.
Jeśli ktoś spodziewał się po niej jakiejkolwiek przerwy, to się grubo mylił. Początkowo planowano, by na rynku ukazała się reedycja albumu Loud, który trafił do sklepów w listopadzie. W ostatnim wywiadzie gwiazda stwierdziła jednak, że chce zamknąć ten etap w swojej karierze i skupić się na kolejnym. Jeden z fanów gwiazdy zapytał się jej, kiedy możemy spodziewać się kolejnego krążka. Odpowiedziała mu, że… późną jesienią.
Jak donoszą amerykańskie media, pierwszy singiel został już wybrany i trafi do rozgłośni radiowych już niedługo. Produkcją utworu zajął się Calvin Harris. Singiel jest ponoć "totalnym klubowym kawałkiem". Album pojawi się w sklepach w grudniu.
Piosenkarka nadal sporo czasu spędza w studiach nagraniowych. Paparazzi co rusz przyłapują ją wychodzącą z kolejnych nagrań. Szybkie tempo to dla Rihanny żadna nowość. Jej poprzednia płyta została nagrana w autobusie, którym gwiazda podróżowała ze swoich koncertów do hoteli, w których nocowała podczas tournee.