Po prawie miesiącu awantury związanej z udziałem Adama Darskiego w show Dwójki _**The Voice of Poland**_ głos w sprawie postanowił zabrać sam nadawca. Być może władze stacji zaniepokoiło porównywanie jej nowej gwiazdy do Hitlera, którym zabłysnął w niedzielę Marcin Meller, wpisując się idealnie w ton dyskusji na ten temat. Zobacz: "HITLER TEŻ BYŁ SYMPATYCZNY!"
W wydanym dzisiaj oświadczeniu TVP 2 bierze Nergala w obronę zapewniając, że jego obowiązki w programie związane są nie z agitowaniem na rzecz szatna, ale z wiedzą muzyczną, którą lider Behemotha zdaniem pracodawcy posiada.
Rola pana Adama Darskiego w programie "The Voice of Poland. Najlepszy głos" sprowadza się wyłącznie do roli eksperta muzycznego - czytamy w liście do widzów. Pan Darski, jako jeden z nielicznych polskich artystów, robiących karierę za granicą, ma za zadanie oceniać i trenować wokalistów. Swoim zachowaniem, wypowiedziami, postawą nie narusza chrześcijańskiego systemu wartości i norm społecznych oraz nie obraża niczyich uczuć religijnych. Zgodnie z umową zawartą z producentem programu, jego wypowiedzi będą dotyczyły wyłącznie sfery muzycznej, a nie światopoglądowej czy religijnej. Kontrowersyjny wizerunek sceniczny zespołu Behemoth, kreowany na potrzeby artystyczne, nie ma nic wspólnego z postawą Adama Darskiego w programie TVP2.
Godny podkreślenia pozostaje również fakt, że Sąd Rejonowy w Gdyni nie dopatrzył się znamion przestępstwa w zachowaniach scenicznych Artysty, i 18 sierpnia 2011 roku uniewinnił go od zarzutu znieważenia uczuć religijnych. Nie ma powodu, żeby Telewizja Polska kwestionowała wyrok Sądu. Jeżeli jednak ktoś z naszych widzów poczuł się dotknięty obecnością Adama Darskiego w "The Voice of Poland. Najlepszy głos", wyrażamy ubolewanie. Obrażanie niczyich uczuć nie było intencją twórców programu**.**
Dodajmy jedynie, że Dwójka nie ma zbyt wielkiego wyboru, bo Nergala zwolnić za bardzo nie może - kary finansowe zapisane w umowie byłyby zbyt dotkliwe. Pozostaje więc jedynie czekać na odcinki na żywo...