W pierwszej edycji _**Must Be The Music**_ wokalistka bardzo go onieśmielała. Trudno się dziwić, w końcu jakby nie patrzeć to jedna z legend polskiej sceny muzycznej. Do tego Kora uchodzi za osobę, która lubi stawiać na swoim. Tym właśnie najbardziej dała się we znaki kolegom z jury, zwłaszcza najmłodszemu ze składu sędziowskiego Wojtkowi Łozowskiemu.
W pierwszej edycji to było takie chodzenie po linie - wyznał w rozmowie z Faktem. Czasami jak coś powiedziałem, a Kora się o tym dowiedziała, to dostawałem niezłe cięgi. Nie wiedziałem, czy mam się zamknąć, czy stawiać na swoim.
Na szczęście przemyślał wszystko podczas wakacji i uznał, że się nie podda. A w każdym razie nie tak łatwo.
Teraz już wiem - zapewnia odważnie. I stwierdziłem, że w tej edycji będę gadał w 100 procentach to, co czuję. Jeśli to się komuś nie będzie podobało to będę walczył, polemizował i się kłócił.
Miejmy tylko nadzieję, że nie dojdzie między nimi do konfliktu takiego, jak między Korą a Sztabą... Zobacz: "Śpiewacie o niczym! Jesteście amatorami!"