Janusz Józefowicz już od chwili podpisania kontraktu z TVN spełnia wszystkie pokładane w nim nadzieje. Producenci zatrudniając znanego z trudnego charakteru choreografa liczyli najwyraźniej na to, że w _**Tańcu z gwiazdami**_ też się ze wszystkimi pokłóci. Trzeba przyznać, że Janusz stanął na wysokości zadania i podgrzał atmoferę na planie całkiem dosłownie i przede wszystkim za kulisami. Zobacz: "Ku*wa, ja pie*dolę! Do ku*wy!"
Atmosfera na planie jest więc niezbyt dobra: Natasza płacze za kulisami, jurorzy kłócą się na wizji, a poza nią używają mocno nieparlamentarnego języka. To jednak nie koniec. Jak donosi informator Na żywo, jeszcze wcześniej Józefowicz zdążył pokłócić się z producentką show, Agnieszką Koniecką.
_**Zdajesz sobie sprawę z tego, że jesteś szczęściarą?**_ - powiedziała Koniecka do Urbańskiej podczas ich pierwszego spotkania. I nie chodziło jej o troskliwego męża w osobie Janusza Józefowicza, ale o zdobycie posady, na którą wiele gwiazd i gwiazdek ostrzyło sobie zęby. _**Niejedna osoba chciałaby być na twoim miejscu**_ - dodała, co miało wyjątkowo nie spodobać się Januszowi, który najwyraźniej niezbyt dobrze znosi sytuacje, gdy ktoś rozmawia z jego żoną bez pozwolenia. A Koniecka na dodatek chciała jeszcze dawać Nataszy wytyczne co do tekstu i zachowania podczas nagrań. Jak wiadomo, to prawo Janusz zastrzega dla siebie.
Zabawnie będzie obserwować dalszy rozwój wydarzeń. Choć mamy wrażenie, że ciekawe rzeczy będą działy się głównie po wyłączeniu kamer. Na potrzeby widowni wszyscy udają kulturalnych. W tym sensie polityka i show biznes są bardzo podobne.