Jak myślicie, czy o to mu właśnie chodziło? O sprawach wiary, wolności słowa i obecności religii katolickiej w życiu codziennym jeszcze nigdy się tak głośno nie rozmawiało. A wszystko to za sprawą obecności Nergala w programie The Voice of Poland. Darski nie rozjuszył jedynie księży, polityków i publicystów prawicowych. Został już również potępiony na... lekcji religii w szkole podstawowej.
Gazeta Wyborcza informuje o incydencie, który wydarzył się w Poniatowej w województwie lubelskim. Jedna z uczennic wróciła do domu z adresem strony internetowej, na której znajduje się oświadczenie Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy oraz protest przeciwko obecności Nergala w programie Telewizji Polskiej.
Córka potraktowała to jak zwykłą pracę domową, ale dla nas było to nawoływanie do nienawiści – mówią oburzeni rodzice. Mała w ogóle nie wie, kim jest Nergal, my też nie widzimy powodu, żeby dowiadywała się tego w trakcie katechezy. W końcu na lekcji religii dzieci powinny uczyć się o Biblii, a nie takich sprawach.
Podałam adres strony internetowej, bo sama protestowałam. To nie była jednak prośba o głosowanie do dzieci, ale do ich rodziców. Nikomu nic nie narzucam – broni się katechetka, Anna Świst. Uczymy szacunku do Biblii. Jeśli ten pan drze Biblię na oczach wszystkich ludzi, to dlaczego o tym nie mówić? W końcu w naszym kraju mamy wolność słowa.
Podobnych argumentów używa lubelska kuria. Ks. Mieczysław Puzewicz, jej rzecznik prasowy, twierdzi, że nie ma w tym zachowaniu nic nagannego, jeśli było ono jedynie apelem do rodziców: Jeśli był to sposób na dotarcie do rodziców uczniów, to nie widzę w tym nic nagannego. Niszczenie Biblii każdego chrześcijanina napawa smutkiem. O sprawach wiary mówi się publicznie, można o tym rozmawiać także z dziećmi.
Nieco inaczej wypowiada się lubelski kurator oświaty, Krzysztof Babisz. Będąc nauczycielem nie zadałbym takiej pracy domowej na żadnym przedmiocie. Sprawa Nergala nie ma żadnego aspektu wychowawczego. Może w liceum, w połączeniu z szerszym tłem, mogłaby być jakimś punktem wyjścia do dyskusji na temat wolności w sztuce, ale na pewno nie w szkole podstawowej - powiedział i jednocześnie poinformował, że nie będzie interweniował w sprawie, gdyż nie dostał zgłoszenia od żadnego rodzica.
Dyrektor Szkoły Podstawowej im. Stefana Żeromskiego, Zygmunt Wyroślak, zapewnił redaktorów, że porozmawia z katechetką: Nie powinno się tego typu akcji przeprowadzać na lekcjach, bo to jest niepotrzebne wciąganie uczniów w sprawy dorosłych.
Co sądzicie o poziomie lekcji religii w polskich szkołach?