Premier Donald Tusk przyznał jej specjalną podwyżkę. Obecnie schorowana gwiazda otrzymuje 4 tysiące złotych i ma szansę na godną starość. Dokumenty w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego złożył za nią syn, z którym Villas nie utrzymuje kontaktów za to, ze publicznie skrytykował jej opiekunkę.
Violetta zawsze stroniła od urzędów, nikt nie potrafił jej zmusić do tego, by gdzieś pojechała i coś podpisała, nie dbała nawet o tantiemy z ZAiKS-u - mówi w rozmowie z Super Expressem synowa gwiazdy.
Decyzję o udzieleniu świadczenia specjalnego dla artystów podejmuje Kancelaria Prezesa Rady Ministrów, opierając się na opinii ministerstwa. W przypadku pani Czesławy Gospodarek (Violetty Villas) wniosek został zaopiniowany pozytywnie przez MKiDN - potwierdza ministerstwo.
Kancelaria uwinęła się szybko i Villas otrzymała już pierwszą wypłatę. Najbardziej ucieszyła się jej kontrowersyjna opiekunka. Przyznaje, że sama na tym skorzysta.
Violetta jest drugą osobą na Dolnym Ślasku, która coś takiego otrzymała - mówi w rozmowie z tabloidem Elżbieta Budzyńska. Do zwykłej emerytury dostała tę dodatkową, specjalną emeryturę. Ja też teraz będę mogła mieć dla pani Violetty więcej czasu, bo wcześniej musiałam dorabiać i jeździć z Lewina do Warszawy.
Villas także wstrąciła swoje trzy grosze: Cieszę się bardzo i dziękuję panu premierowi. Niedawno zostałam prababcią, każę kupić mojej prawnuczce piękny prezent na chrzciny.
Jak myślicie, czy pieniądze wreszcie ich pogodzą?