Ciekawe, czy Magda Mołek już wie, że właśnie wyleciała z Miasta kobiet. A może dowie się tego dopiero od Pauliny Młynarskiej...
W każdym razie Młynarska jest przekonana, że wróciła do programu na zawsze. A raczej, że odzyskała miejsce pracy, którego Jolanta Pieńkowska pozbawiła ją w dość okrutny sposób. Przypomnijmy: Młynarska odeszła niepotrzebnie!
_**Ja nie przyszłam tutaj na zastępstwo Magdy Mołek**_ - zapewnia w Fakcie prezenterka. Magda ma swój program "W roli głównej", do którego wraca i w którym się świetnie sprawdziła. Ja robiłam "Miasto kobiet" przez pięć lat. Zaproponowano mi powrót do tego formatu i mam nadzieję że tak już będzie na dłużej. Muszę przyznać, że tęskniłam za tym programem.
Jak wiadomo, wspomniane 5 lat upłynęło Młynarskiej głównie na pozbywaniu się konkurencji. Show biznes usiany jest prezenterkami, które wygryzła z TVN Style. Ale wygląda na to, ze tym razem trafiła na ciężki orzech do zgryzienia w osobie Doroty Wellman. Widać, że Paulina czuje się przy niej niepewnie i na wszelki wypadek nie szczędzi jej komplementów.
My z Dorotą Wellman jesteśmy na tyle dorosłe, żeby nie powiedzieć dojrzałe, mamy duże dzieci, swoje przeszłyśmy, jadłyśmy chleb z niejednego pieca, że możemy sobie pozwolić i jako dziennikarki i jako kobiety, na to by z dystansem poruszać bardzo krępujące tematy - zapewnia w tabloidzie. Wiąże się to z przełamywaniem oporów ludzi, przełamywaniem tabu. Obie znane jesteśmy z tego, że potrafimy otwarcie rozmawiać na każdy temat. Dlatego myślę, że ten duet się sprawdzi i fajnie zafunkcjonuje.
Młynarska dawno nie była tak miła dla kogokolwiek z pracy. Jak widać, potrzebuje czyjegoś wsparcia w walce o pozostanie w programie.