We wczorajszym odcinku Must Be The Music zobaczyliśmy osobę, która próbowała już robić karierę w innym programie rozrywkowym Polsatu, Tylko nas dwoje. Mariusz Kałamaga wraz ze swoim zespołem o nazwie Ja mmm chyba sciebie wystąpił przed jurorami programu. Próbował się nieco ukryć za czarną maską wzorowaną na Zorro. Zresztą kabareciarzowi wydaje się bardzo zależeć na karierze muzycznej, bo swoim występem w talent show pochwalił się już nawet w tabloidzie.
Trójka jurorów była zachwycona występem zespołu. Wyłamała się tylko Kora, która kompletnie ich nie kupiła.
To się opiera na grepsach, których nie rozumiem – krytykowała Jackowska. Można sobie mówić, ale trzeba to robić rytmicznie. Nudne, beznadzieja, beznadzieja, beznadzieja, ogromne rozczarowanie.
Zespół głosami pozostałych członków jury przeszedł jednak dalej. Ogromne wrażenie na nich zrobił również Maciej Czaczyk, 17-letni wokalista i muzyk, który wykonał I co Tadeusza Nalepy. Fajnie się ciebie słucha. Fajnie się ciebie ogląda – mówiła Ela Zapendowska. Śpiewałeś świetnie. Fantastyczne. Pokazałeś swoją wielką osobowość. W śpiewaniu i graniu – zachwycała się Kora. Co za gość zajebisty. Grasz jakbyś przyjechał zza Oceanu. Masz zajebisty feeling – wtórował im "młodzieżowo" Łozo.
Jak oceniacie drugą edycję Must Be The Music? Myślicie, że program rozrywkowy, który nie bazuje na skandalach i nie opiera na nich swojej oglądalności, utrzyma się w telewizji przy takiej konkurencji?