Krzysztof "Diablo" Włodarczyk nie uchodził dotąd za ideał męża. Jak niechętnie przyznawali delikatnie jego znajomi, nie przejmował się specjalnie wiernością, bywał też bardzo agresywny i skory do awantur.
Próbkę swojego temperamentu zaprezentował w Hiszpanii, kiedy to, nie będąc zaproszonym na rodzinne wakacje, odszukał żonę i synka w nadmorskim hotelu, zdemolował im pokój, po czym wrócił do Warszawy i połknął 30 tabletek antydepresyjnych. Życie uratowało mu przeprowadzone w porę płukanie żołądka. Zobacz: Zażył 30 tabletek! CHCIAŁ POPEŁNIĆ SAMOBÓJSTWO?
Po tym incydencie bokser zadeklarował gotowość do zmiany życia i dotychczasowych przyzwyczajeń. Prosił żonę, by dała mu kolejną szansę. Małgorzata Babilońska zdecydowała się zrezygnować ze swoich planów rozwodowych, ale, jak sama przyznaje, nie zrobiła tego dla męża, tylko ze względu na 9-letniego syna.
Sama pochodzę z rozbitej rodziny i wiem, jak to jest - mówi w rozmowie z tygodnikiem Twoje Imperium. Dlatego uznałam, że jeśli wciąż jest między nami miłość, musimy o nią walczyć dla naszego syna. Nie chcemy potem żałować, że nie zrobiliśmy wszystkiego, co było do zrobienia, aby pozostać rodziną**.**
Miejmy nadzieję, że Włodarczyk znajdzie sposób na uratowanie małżeństwa. Lepszy niż takie pozowanie do zdjęć: