Szymon Majewski był przez lata jedną z flagowych gwiazd TVN-u. Niestety, między nim a szefami narosły nieporozumienia, których przyczyn należy upatrywać w wielomilionowym kontrakcie reklamowym, jaki showman podpisał z bankiem PKO BP. Stacja poczuła się dotknięta tym, że Majewski nie skonsultował z nią swoich planów. A kiedy do prasy wyciekła informacja o jego wynagrodzeniu, rozżalenie przeszło w niechęć i pretensje.
W wywiadzie udzielonym Dziennikowi dyrektor programowy stacji, Edward Miszczak bez ogródek nawiązał do udziału Szymona w reklamie: Oczywiście, nie jesteśmy do końca zadowoleni z tak nadmiernej obecności naszej gwiazdy w kampanii reklamowej. Powiało chłodem.
Latem TVN podjął decyzję o tym, by mocno ograniczyć gwiazdorską pozycję Szymona w stacji, zastępując jego kosztowny program autorski nowym projektem HDw3D, którym musi się dzielić z zyskującym coraz większą popularność Bilguunem Ariunbaatarem. W tej sytuacji Majewski przestał się czuć na tyle komfortowo, by nadal z przyjemnością przychodzić do pracy.
Okoliczności spowodowały, że stracił serce do TVN - potwierdza w rozmowie z Faktem jeden z jego współpracowników. _**Dlatego poważnie myśli o podjęciu rozmów z konkurencyjnymi stacjami.**_
To może nie być proste, bo nie tylko z szefów TVN-u Majewski zrobił sobie wrogów. Rolą głupkowatego producenta, słabo posługującego się językiem polskim, jaką chętnie kreuje w HDw3D, poczuł się dotknięty jego producent, Rinke Rooyens. Odebrał to jako parodię siebie.
Odkąd Rinke zorientował się, że Szymon robi sobie z niego żarty, panowie przestali rozmawiać - mówi informator tabloidu. Dlatego Majewski chce prowadzić rozmowy z innymi stacjami bez udziału Rooyensa.
Jak spekuluje tabloid, showman zamierza proponować stacjom swój autorski program Szymon Majewski Show, tyle że pod zmienioną nazwą, bo ta należy obecnie do firmy Rochstar. Jeżeli plany się powiodą, będzie to transfer roku. Myślicie, że pasowałby do Polsatu?