Były ochroniarz Lindsay Lohan twierdzi, że niejednokrotnie widział, jak aktorka wciągała kokainę przez wiele godzin bez przerwy, traciła nad sobą kontrolę i okaleczała się!
Opiekowałem się wieloma balangowiczami Hollywood - mówi Lee Weaver, który wcześniej ochraniał między innymi Brada Pitta czy Pamelę Anderson - ale czegoś takiego wcześniej nie widziałem.
Lindsay miała chyba wielką chęć odejść z tego świata, bo ćpała i piła więcej niż ktokolwiek, kogo wcześniej spotkałem. Nie zliczę ile razy widziałem, że przedawkowała i wynosiłem ją na plecach z imprezy. Każdego poranka po takiej sytuacji oddychałem z ulgą, że ona wciąż żyje.
Ochroniarz wspomina moment, kiedy zaczął pracować dla Lohan:
To była jedna z wielu dzikich imprez. Lindsay wciągała kokainę całą noc. Z początku wydawała się zabawną i słodką dziewczyną, ale pod wpływem narkotyków zmieniała się w psychopatkę. Była 10:30 następnego ranka, gdy odnosiłem ją do łóżka.
Z opowieści byłego goryla dowiadujemy się też, że najbliższa dorównaniu jej w narkotykowych ekscesach była Nicole Richie:
Paris zazwyczaj tylko piła i robiła striptiz. Nicole razem z Lindsay potrafiła za to nieźle zaszaleć. Pewnej nocy wciągnęły przes słomki całą górę koki rozsypanej na lustrze, które wyniosły z łazienki. Ćpanie trwało 10 godzin!
Lindsay bez wątpienia przeżywała w ostatnich tygodniach załamanie nerwowe. Pewnego dnia Lee zauważył na jej nadgarstkach ślady po nacięciu. Lohan próbowała skłamać, że upadła, ale zaraz potem rozpłakała się mówiąc: Nie należę już do tej planety, nie chcę dłużej żyć.
Ochranianie jej to był jakiś koszmar - mówi Weaver - każdego dnia modliłem się, by ta wariatka nie zabiła się na moich oczach.
Przypomnijmy: obecnie Lindsay przebywa na odwyku, na którym już planuje szaloną imprezę z okazji swoich 21. urodzin. Nie chcialibyśmy znaleźć się na liście gości, ponieważ, jak zakończył swe zwierzenia ochroniarz gwiazdki: Ona przestanie ćpać chyba tylko wtedy, gdy zabije kogoś przez swoje bezmyślne zachowanie.