Nikt chyba nie przypuszczał, że spór o słuszność zatrudniania Nergala przez Telewizję Polską tak bardzo skłóci ludzi show biznesu. Zresztą nie tylko ich - konflikt sięgnął samych hierarchów kościoła katolickiego, którzy nawet wewnątrz swojej organizacji nie są zgodni co do tego, czy Adam Darski promuje w _**The Voice of Poland**_ satanizm, czy nie.
Przypomnijmy, że wszystko zaczęło się od listu metropolity włocławskiego, Władysława Meringa, który na początku września zaczął nawoływać do bojkotu programu i nie płacenia abonamentu radiowo telewizyjnego. Zobacz: Biskup protestuje przeciwko Nergalowi! "SATANISTA, BLUŹNIERCA, MIŁOŚNIK ZŁA!". Poparło go kilku innych duchownych, a jako jedyny w dość stonowany sposób całą aferę skomentował ksiądz Adam Boniecki. Zobacz: Ksiądz BRONI Nergala! "To gra polityczna!"
I tu zaczął się problem, gdyż biskup Mering ogłosił, iż Boniecki "mówi głupstwa" i jest "wilkiem w owczarni":
Sytuacja staje się bardzo poważna, kiedy ksiądz katolicki w telewizji mówi głupstwa - powiedział w rozmowie z Naszym Dziennikiem Mering. Wtedy ten kapłan staje się wilkiem w owczarni, a nie pasterzem. Trzeba wreszcie dziś nazwać rzeczy po imieniu. Dziesiątki tysięcy głosów ludzi, którzy zaprotestowali przeciwko obecności "Nergala" w telewizji, to najlepszy dowód na to, jak takie jasne stanowisko jest dziś potrzebne. Nie można dziś tylko patrzeć na to, co mówią tzw. intelektualiści i im się podporządkowywać, ale trzeba wreszcie zauważyć głosy prostych ludzi, bo to oni, kiedy trzeba, stają w obronie Kościoła. "Nergal" sobie poradzi bez Księdza parasola!
Do słów Meringa odwołał się dzisiaj ksiądz Wojciech Lemański z Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów. W swoim liście otwartym, rozesłanym do różnych redakcji stwierdza, że zachowanie biskupa jest "niegodne":
Każdy biskup, zwłaszcza w naszym kraju, staje się osobą publiczną i musi się liczyć z tym, że jego słowa wypowiedziane w przestrzeni publicznej spotkają się z reakcją - pisze ksiądz Lemański. Myślę że właśnie ze względu na społeczną reakcję wypowiedział ksiądz biskup słowa na temat pewnego artysty, a niedługo potem napisał list otwarty do księdza Bonieckiego. Nie żyję na tym świecie tak długo, jak ksiądz biskup, ale pamiętam jeszcze akcje publicznego piętnowania w naszym kraju osób uznanych za godne pogardy, i publicznego odcinania się od owych napiętnowanych przez tak zwane autorytety. To, co zawarł ksiądz biskup w wypowiedziach na temat tego artysty, a już zwłaszcza to, co napisał ksiądz biskup w liście otwartym do księdza Bonieckiego, uważam za niegodne nie tylko biskupa, ale i chrześcijanina. A tak na zakończenie, w Chełmnie nad Nerem, w diecezji powierzonej trosce księdza biskupa, szatan pozostawił straszliwe ślady. W tamtejszym kościele hitlerowscy oprawcy przetrzymywali przed śmiercią tysiące Żydów, zanim nazajutrz zamordowali ich w samochodach śmierci. Odwiedzałem ten kościół wiele razy i nie znalazłem żadnego śladu piętnującego to straszliwe dzieło szatana. Do dzieła, księże biskupie.
Nadążacie jeszcze za tymi listami, odpowiedziami, oświadczeniami? W zasadzie to miłe, że ludzie o tak odmiennych poglądach potrafią się kiedy trzeba zjednoczyć i walczyć o oglądalność The Voice of Poland. Coś jednak potrafi ich połączyć.