W trakcie czwartkowej konferencji prasowej przed Sądem Rejonowym w Gdyni walczący z sektami i szatanem Ryszard Nowak obwieścił, że nie zamierza uznać wyroku, który uniewinnił Adama Darskiego. Sędzia Krzysztof Więckowski uznał, że podarcie Biblii w 2007 roku w trakcie koncertu, było skierowane do hermetycznego grona odbiorców i oczyścił Nergala z zarzutów obrazy uczuć religijnych. Na taką decyzje nie chce zgodzić się największy wróg Adama, który właśnie złożył apelację.
_**Nie może być tak, żeby kodeks karny nie dotyczył artystów**_ - tłumaczy Nowak. Uważam, że sąd popełnił skandaliczny błąd uniewinniając Darskiego. Zobaczymy, czy szatan zwycięży w drugiej instancji.
Tym razem na oskarżeniach o obrażanie uczuć religijnych się nie skończy. Nowak poczuł się osobiście znieważony i zapowiedział złożenie pozwów o ochronę dobrego imienia. Nemezis Nergala i Dody tym razem nie będzie procesował się tylko z była parą ale także z mediami:
Podano np. informację, że jestem byłym SB-ekiem. Nie pozwolę obrażać się mediom, ani np. pani Dodzie.
Ciekawe, czy kolejny proces wytoczony przez Nowaka połączy znowu Rabczewską z Darskim. Nie rozstali się wprawdzie w przyjaźni, ale w końcu nic tak nie łączy jak wspólny wróg.