Kolejnym, po Dodzie, Michale Pirogu i Tomaszu Jacykowie celebrytą, pragnącym szukać szczęścia poza granicami "kraju buraków", jest Michał Szpak. Jeszcze nie nagrał swojej debiutanckiej płyty, a już planuje podbój zagranicznych rynków.
_**Mam nadzieję, że z moją sztuką wyjadę poza granice Polski**_ - wyznaje w rozmowie z tygodnikiem Twoje Imperium. Wiem, że to trudne do zrealizowania, ale zrobię wszystko, by właśnie tak było. Skoro część moich marzeń już się spełniła, to może z kolejnymi będzie podobnie? My w Polsce nie chcemy zmieniać rynku muzycznego. Jesteśmy zamknięci na nowości, wolimy swoje sprawdzone gwiazdy, która godzą się tańczyć, jak im się zagra. Ale przecież w show biznesie nie o to chodzi.
Michał zdaje się zapominać, że to akurat on ostatnio tańczy jak mu zagrają. W sensie dosłownym. Zapewnia jednak, że udział w _**Tańcu z gwiazdami**_ nie skreśla go jako artysty z ambicjami.
O ile mi wiadomo, spośród wszystkich uczestników ja wahałem się najdłużej, czy przyjąć propozycję i jako ostatni podpisałem umowę - tłumaczy, zupełnie jakby to miało jakieś znaczenie. Ale co tam! Trzeba poszerzać swoje horyzonty. Chociaż nie ukrywam, że jest to bardzo stresujące przeżycie. Ale w sumie co mnie nie zabije, to mnie wzmocni. To jest niesamowite przeżyć coś takiego. Poza tym mogę powiedzieć, że zrobiłem kolejny krok naprzód. Mam nadzieję, że w tym programie będę miał okazję nie tylko zatańczyć, ale również zaśpiewać.
Niestety, nie będzie mu łatwo dopchać się do mikrofonu. Natasza Urbańska też przyszła do programu z identycznym planem.