Wczoraj odbyła się konferencja, na której dyskutowano ostatnie wydarzenia w programie Top model oraz ich emisję w telewizji. Wzięła w niej udział Elżbieta Radziszewska, pełnomocnik rządu ds. równego traktowania kobiet i mężczyzn. Publicznie potępiła szefostwo TVN za emisję odcinka, w którym Dawid Woliński sprawdzał prawdziwość piersi jednej z uczestniczek.
Takie rzeczy powinny spotkać się od razu na planie z ostrą reprymendą i zostać wycięte – mówiła oburzona. Trudno mi uwierzyć, że w XXI w. ktoś może mówić, że takie zachowanie jest normalne. Namawiam do obywatelskiego protestu wobec takich zachowań.
Wtórowała jej Monika Guzińska, właścicielka agencji modelek Joost, która wyśmiała metody, jakie jury stosuje podczas wyboru dziewczyn. Przypomnijmy: potępiła ona program Top model już wcześniej, na łamach Pudelka: "Dziewczyna na początku kariery NIE MA PRAWA SIĘ ROZEBRAĆ!"
Droga do kariery modelki nie polega na przepływaniu przez rzekę, bitwy na poligonach i inne tego typu konkurencje – przekonywała. Żadna szanująca się modelka nie zgodzi się też na rozbieraną sesję na początku kariery. To, co się pokazuje w tym programie, to psucie wizerunku modelek.
Do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wpłynęło już kilka skarg od widzów oraz samej Radziszewskiej. W jednej z nich wymieniono wiele szokujących cytatów z obu edycji. Trzeba przyznać, że zebrane razem robią bardzo złe wrażenie. Zobacz: Seksistowskie cytaty z "Top model"? (LISTA)
W związku z tym zwrócono się z prośbą do szefostwa TVN-u o ustosunkowanie się do tych skarg. Dawid Woliński i Edward Miszczak woleli bronić jednak programu w najnowszym numerze Wprost.
_**To jest program o tym, co może spotkać modelkę w prawdziwym świecie show-biznesu**_ – mówi projektant. Zastosowaliśmy rodzaj prowokacji, by pokazać, że dziewczyny wielokrotnie jeszcze zetkną się w tej branży z próbą naruszania ich granic. I nie chodzi o to, żeby były gotowe na wszystko, ale żeby pokazały, jak sobie z taką sytuacją radzą.
Czyli "w trosce o nie" będziemy dla nich jeszcze gorsi?
To jest program o prawdziwym, brutalnym świecie show-biznesu, a nie atrapie tego świata. On ma pokazywać naganne postawy środowiska, ich język, ich nieprzyzwoite zachowania – dodaje Miszczak. Szkoda, że nikt nie zwrócił uwagi na poprzedni odcinek programu. Jurorzy z szacunkiem i sympatią odnieśli się do dziewczyny, która na wizji przyznała się do zmiany płci.
KRRiT nadal czeka na oficjalne pismo od TVN-u. Po zapoznaniu się z nim może je uznać, bądź nałożyć na nadawcę karę finansową, a nawet nakazać zaprzestania emisji programu.
Jak oceniacie sytuację dziewczyn wystawianych publicznie na takie próby i komentarze? Naszym zdaniem nie do końca sprawiedliwe jest mówienie, że one "same tego chciały" i zgadzają się na publiczne poniżanie. Może właśnie nie wiedziały, na co się piszą?