Kontakty Dody i Mai Sablewskiej ograniczały się ostatnio jedynie do wypowiadania publicznych gróźb w mediach oraz zapowiedzi ciągania się po sądach. Byłe przyjaciółki pojawiły się przedwczoraj na tej samej imprezie - Rabczewska ze swoim nowym facetem, Sablewska - z Tolą.
Jeśli ktoś spodziewał się jakiejś konfrontacji, to niestety do niej nie doszło. Obie wspomniały jednak o sobie w rozmowie z dziennikarzami. Menedżerka ustosunkowała się do niedawnych doniesień, według których kontaktuje się z nią matka Dody i prosi, by znów zajęła się jej karierą.
Rozmawiałam z panią Wandą, nie będę ukrywała. Ja ją bardzo szanuję, bardzo lubię, miałyśmy fajny z sobą kontakt, stąd ten kontakt się nawiązał. Krótki i nic z tego na razie nie wynika – powiedziała Maja w Dzień Dobry TVN. Nauczyłam się nigdy nie mówić nigdy. Nie wiem, co się będzie działo. Zobaczymy co czas przyniesie. Myślę, że nabrałyśmy dystans, przynajmniej ja.
Wygląda na to, że jej była podopieczna tego dystansu jeszcze nie nabrała. Zapytana o kontakt jej mamy z Mają odpowiedziała:
Moja mama absolutnie nie miesza się z moje sprawy zawodowe. Nigdy w życiu nie dzwoniła bez mojej wiedzy. Ja takiej wiedzy nie posiadam, aby dzwoniła do Majki. My z Majką nie posiadamy kontaktu i nie zamierzamy. W związki, w których ktoś nadużył mojego zaufania, a raczej mnie okłamał, nie wchodzę drugi raz.
Sablewska nie pozostawiła tego wydarzenia bez komentarza. Na jej oficjalnym blogu znalazł się wpis na tyle głęboki i poetycki, że ciężko nam go zrozumieć. Nie mamy jednak wątpliwości, że jest o Dodzie:
Byłyśmy z Tolą na przyjęciu urodzinowym. Panowała przemiła i ciepła atmosfera, na tyle ciepła, że ani przez chwile nie poczułam zimnego oddechu... Kiedy obracam się do tyłu, już siebie tam nie widzę... To tak jak z tortem, kiedy zdmuchniesz świeczkę, płomień gaśnie... Możesz zapalić ją raz jeszcze tylko po co...?!
Jak sądzicie, czy poczuje jeszcze na plecach "zimny oddech" Dody?