Od czasu rozstania z Mattem Kempem Rihanna nie zaangażowała się na poważnie w żaden związek. Do tej pory piosenkarka deklarowała, że romanse i faceci na jedną noc zaspokajają jej emocjonalne potrzeby. Najwyraźniej specjaliści od wizerunku gwiazdy zorientowali się, że takie deklaracje nie pasują do jej nowego, delikatniejszego wizerunku. W najnowszym numerze Vogue’a Barbadoska nagle zmieniła zdanie i przyznała, że brakuje jej "prawdziwej miłości".
Powrót do pustego mieszkania jest bolesny - powiedziała Rihanna. Kiedy po pracy padam ze zmęczenia na łóżko, zawsze nagle zdaję sobie sprawę, że nie mam przy sobie nikogo, kto by się mną zaopiekował. Oczywiście oprócz osób, którym za to płacę.
Ale rozpoczynanie nowego związku nie ma sensu, jeżeli nie masz zamiaru zwolnić tempa. W tej chwili skupiam się na karierze i reszta musi poczekać. Nawet jeśli czuję się trochę samotna - dodała.
Czy jednak za kilka lat nie będzie już za późno na szukanie miłości?