Kariera Nicki Minaj wydaje się być niczym spełnienie amerykańskiego snu. Okazuje się jednak, że słynąca z dowcipu i szalonych stylizacji piosenkarka ma za sobą bardzo ciężki okres. W najnowszym numerze Cosmopolitan gwiazda przyznała, że zanim osiągnęła wielki sukces, miała chwilę zwątpienia. Nikt nie był zainteresowany wydaniem jej płyty. Usłyszała tak wiele negatywnych opinii, że zaczęła zastanawiać się nad rezygnacją ze swojego marzenia i popełnieniem samobójstwa:
Wszyscy zamykali mi drzwi przed nosem. Nikt we mnie nie wierzył. Czułam, że nic mi się nie udaje. Dopiero co się wyprowadziłam od rodziców i już musiałam do nich wracać. Nie mogłam sama się utrzymać.
Każda próba zaistnienia jako piosenkarka kończyła się niepowodzeniem i depresją. Czułam się, jakbym utknęła w martwym punkcie - dodała. W pewnym momencie zaczęłam myśleć o samobójstwie! Zastanawiałam się: "Jak by to było, gdybym już nigdy się nie obudziła?" Analizowałam różne sposoby odebrania sobie życia.
Bez Minaj show-biznes byłby skazany jedynie na dziwactwa i szalone stylizacje Lady Gagi ;)