10 miesięcy temu na świat przyszło pierwsze dziecko Mirandy Kerr i Orlando Blooma – synek Flynn. Australijska modelka chętnie opowiadała w prasie o porodzie, gubieniu ciążowej wagi i wychowaniu chłopca.
W jednym z wywiadów przyznała się, że zdecydowała, by podczas porodu nie podawano jej żadnych leków przeciwbólowych, czego później bardzo żałowała, bo trwał on... 27 godzin (zobacz: Rodziła przez 27 GODZIN! "Myślałam, że umrę!"). Modelka nie cieszy się jedynie z pojawienia się na świecie malucha, ale również ze zmian w jej ciele (przypomnijmy: "Mam szersze biodra i większe cycki!").
Fotoreporterzy przyłapali młodą mamę w środę, gdy wychodziła z lotniska Heathrow z synkiem na rękach. Widać już, że odziedziczył geny po pięknych rodzicach?