Pamiętacie jeszcze _**Balladę o lekkim zabarwieniu erotycznym**_? Ten dość osobliwy serial dokumentalny emitowany był w Jedynce w 2003 roku i opowiadał o biznesie opartym na organizacji imprez z udziałem młodych dziewczyn z małych miejscowości. Taki wczesny prekursor dzisiejszego _**Top Model**_, gdzie chcące zarobić pieniądze nastolatki (często przyprowadzane do podejrzanych agencji przez własne matki), rozbierały się w dyskotekach i biły w kisielu za stawki rzędu 50 złotych. Wszystkie oczywiście myślały, że będzie to dla nich przepustką do wielkiej kariery.
Teraz poznaliśmy epilog tej historii. Jeden z bohaterów Ballady o lekkim zabarwieniu erotycznym, Mirosław N., został oskarżony o handel kobietami. Akt oskarżenia w tej sprawie wpłynął wczoraj do katowickiego sądu.
Śledztwo ruszyło sześć lat temu. We Włoszech zamordowano Rumunkę pracującą w klubach nocnych. Okazało się, że w tym samym miejscu zatrudniano też wiele Polek, informacja dotarła do polskich organów ścigania- relacjonuje TVN24. Śledztwo doprowadziło do Mirosława N., który miał na Śląsku agencję modelek. Była to jednak tylko część jego działalności.
Okazało się bowiem, że N. zajmował się również werbowaniem dziewczyn z całej Polski i wysyłaniem ich "na kontrakty" na całym świecie. Zamiast jednak pracować jako hostessy, musiały się prostytuować.
W latach 2005-2009 wysyłał kobiety do Włoch, Grecji, na Maltę, nawet do Japonii - mówi rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach, Leszek Goławski. Były werbowane przez ogłoszenia, w których podawano, że chodzi o pracę hostessy, w rzeczywistości świadczyły także usługi seksualne. Zdecydowana większość nie zdawała sobie sprawy, co je czeka na miejscu.
Marzące o karierze modelek Polki najpierw "opiekowały się" klientami (stawka 40 euro za 20 minut), następnie szły z nimi "na kolację", czyli do pokoi hotelowych, gdzie uprawiały z nimi seks za 250-300 euro. _**Odbywało się to bez ich woli**_ - dodaje rzecznik. Zabierano im paszporty, aby utrudnić powrót do kraju, wydzielano niewielkie kwoty. Mimo tego części kobiet udało się uciec.
Mirosław N. za wysłanie każdej dziewczyny za granicę dostawał 300 euro. Wraz z nim na ławie oskarżonych zasiądą również Mirella D. oraz Krzysztof G. Za udział w zorganizowanej grupie przestępczej i handel ludźmi grozi im do 15 lat więzienia. Wszyscy twierdzą, że nie wiedzieli, co dzieje się dalej ze zwerbowanymi przez nich kobietami. Odpowiadają z wolnej stopy.