Producenci _**Top Model**_ nadal eksploatują motyw konfliktu między uczestniczkami. W zeszłym tygodniu zobaczyliśmy, jak atakują najmłodszą i najbardziej dziecinną Annę Bałon, którą oskarżały o bulimię. Zobacz: "Dużo je! Bierze z domu, WPIEPRZA TO PÓŹNIEJ!". W tym postanowiła im się odgryźć - nawet mimo tego, że niektóre z dziewczyn deklarują chęć pomocy zahukanej i wrażliwej koleżance.
Jak twierdzi Dorota Trojanowska, chciałaby pomóc Ani, jednak ta każdą jej uwagę traktuje jako atak. Poza tym, chyba szybko załapała, o co chodzi w tego typu programach. Mówi, że nie chce zawierać nowych przyjaźni na wizji.
_**Ja tu nie jestem po to, żeby się zaprzyjaźniać, ale żeby się wybić**_ - ogłosiła Bałon. Później, po inspekcji trenera fitness okazało się, że jest jedną z najszczuplejszych i najlepiej zbudowanych kandydatek. Za to Trojanowska jest "najgrubsza": przy wzroście 174 cm waży 64 kilogramy. Poczułam się zajebiście, szczególnie w porwaniu z Dorotą, która jest najgrubsza - wypaliła.
Ciekawe, jak daleko zajdzie z takim podejściem. We wczorajszym odcinku udało się jej zrobić najlepsze zdjęcie i zaimponować jurorom metamorfozą, którą przeszła przed obiektywem. Doceniono również fotografie z udziałem Viktorii Driuk i Oliwii Downar-Dukowicz. Magda Roman zachwyciła szefa models.com, za co nagrodą było utworzenie tam jej profilu.
Gabriela Pacholarz, największe nieporozumienie tej edycji, żaliła się widzom, że musi zostać w programie, bo w przeciwieństwie do innych dziewczyn, po powrocie do domu nic na nią nie czeka.
Nie mam do czego wracać. Dziewczyny mają pracę, studia, dzieci. A ja co? Ja nawet matury nie mam i na studia nie mogę iść - narzekała w niezapomnianym stylu Papierskiej.
Niestety, użalanie się nad sobą nie pomogło i Gabrysia musiała pożegnać się z programem. Współczujemy podwójnie.