Katarzyna Skrzynecka nie wybrała jeszcze placówki, w której urodzi swoje pierwsze dziecko. Jednak, jak donosi Super Express, wielu szpitalom zależy na tym, by wbrała właśnie ich ofertę...
Aktorka ponoć codziennie otrzymuje e-maile reklamujące usługi różnych klinik i oddziałów położniczych. Konkurencja, zwłaszcza wśród prywatnych placówek jest duża, a stawka wysoka. Poród w prywatnej klinice kosztuje od 10 tysięcy złotych wzwyż.
O Kasię zabiegają różne instytucje - chwali się w rozmowie z tabloidem menedżer Skrzyneckiej, Roman Rogowiecki. Dostaje mnóstwo maili z propozycją, żeby właśnie u nich rodziła. Wiadomo, dla nich byłaby to reklama. Kasia jednak jeszcze nie zdecydowała. Do stycznia jest jeszcze trochę czasu.
Na razie aktorka skupia się na nowej pracy w Polsat Cafe. Menedżer zapewnia też, że nadal koncertuje.
Wie, jak to robić i robi to z gracją - mowi Rogowiecki. Nie ma zagrożenia dla dziecka. Gdy lekarze jej powiedzą, że czas juz odpocząć, to na pewno na kilka tygodni przed porodem tak zrobi.