W polskim show biznesie szykuje się kolejna ostra wojna o pieniądze. Okazuje się bowiem, że mąż Ilony Ostrowskiej, Jacek Borcuch, który ponad rok temu porzucił żonę i córeczkę dla poznanej na planie filmu Wszystko, co kocham Olgi Frycz, nie czuje się winny rozpadu małżeństwa.
Nie udało się przeprowadzić rozwodu na pierwszej rozprawie, sąd musiał wyznaczyć kolejny termin.
Poniżona na oczach całego show biznesu Ostrowska chce uzyskać rozwód z orzeczeniem o winie męża. Pragnie też zapewnić swojej córeczce dostatnie życie w warunkach, do których przywykła. Aktorka twierdzi, że nie stać jej na to, by samodzielnie spłacać kredyt zaciągnięty wraz z mężem na wspólne mieszkanie. Dlatego, chociaż chciała uniknąć publicznego prania
brudów, zdecydowała się walczyć o pieniądze.
Wszyscy mówią, że Ilona postawiła zbyt wygórowane żądania Jackowi - mówi Super Expressowi znajomy pary. Chodzi o podział majątku i orzeczenie o winie. On się na to nie mógł zgodzić. Teraz oboje szykują świadków, którzy mogliby przechylić szalę zwycięstwa. Czuję, że zakończy się to wojną.
Termin kolejnej rozprawy został wyznaczony na styczeń. Życzymy powodzenia.