Z Pauliny Papierskiej można się śmiać, ale stosowana przez nią taktyka wzbudzania współczucia okazała się skuteczna. Wiedzą o tym celebryci opowiadający o swoim ciężkim życiu na łamach tabloidów. Dołączyć do nich postanowił Łozo. Juror Must be The Music zwierza się w dzisiejszym Fakcie ze swoich trudnych początków.
Nie było mi łatwo - wyznaje. Gdy przyjechałem do Warszawy, zamieszkałem w piwnicy u pewnej babci. Płaciłem jej 300 zlotych, drugie tyle miałem na życie. Mój "pokój" miał niespełna 4 metry. Bywały momenty, kiedy zastanawiałem się, że może to wszystko nie dla mnie.
Łozowski urodził się i wychował na Mazurach. Do Warszawy przyjechał zwabiony marzeniami o karierze. Uważacie, że się mu udało? On sam wyglada na zadowolonego.
Szybko założyłem Afromental, przeniosłem się na ekonomię do Warszawy i po pół roku okazało się, ze MTV szuka prezentera - wspomina w tabloidzie. Wszystko zaczęło się układać.
Dzięki MTV wyszedł z podziemia. Życzycie mu dalszych sukcesów w awansie społecznym, czy może irytuje Was na wizji?