Przez prawie 10 lat emisji show Kuby Wojewódzkiego rzadko kiedy miała miejsce sytuacja, w której na skórzanej kanapie zasiadł gość o ego porównywalnym do prowadzącego. Tym razem chyba się udało. Na wizytę w TVN-ie zdecydował się były gwiazdor tej stacji, Tomasz Lis.
Wojewódzki zaczął oczywiście od najgłośniejszej sprawy - wywiadu, który na tydzień przed wyborami przeprowadził w swoim programie Lis z Jarosławem Kaczyńskim.
- Przez ponad 20 lat pracy nie myślałem i nie przygotowywałem się tak do wywiadu, jak do tego wywiadu - zapewniał dziennikarz, oskarżany przez prawicowe media o brak obiektywizmu.
Lis musiał się również mocno tłumaczyć ze swoich mocnych słów pod adresem polskich stacji telewizyjnych. Jak twierdził, jego słowa, przytoczone przez wrogą mu _**Gazetę Polską Codziennie**_, zostały celowo wyrwane z kontekstu.
- Jak to odrzesz z kontekstu, to brzmi, jak brzmi - mówił Lis, odnosząc się do tego wywiadu: Lis: "TVN to taki sam syf jak Polsat!". Ale tak, w większości to, co serwują polskie telewizji to jest syf**.**
- Ale co oglądają w telewizji twoje córki?
- Moje córki oglądają programy, których nie powinny oglądać. Nie dlatego, że są sprośne, ale dlatego, naruszają godność dziewcząt.
- No coś ty! Moje też nie... A pamiętasz, jakiego SMS-a wysłałeś mi po Joannie Krupie?
- Tego miało nie być!
- Nie chcesz być na Pudelku?
- Nie.
(Challenge accepted :)
- _**Nie powiedziałem "Polszmat"**_ - tłumaczył dalej. Powiedziałem, że dopóki nie rozpoczęliśmy współpracy, to o Polsacie mówiło się "Polszmat". Kolejna ordynarna manipulacja "Gazety Polskiej Codziennie", która nic innego nie robi.
Wojewódzki odniósł się również do nowego serialu Dwójki, _**Wiadomości z drugiej ręki**_, który - oprócz tego, że okazał się klapą - miał ponoć wzorować głównych bohaterów na Kindze Rusin i Tomaszu Lisie. Dodatkowo, serialowy prezenter jest gejem.
- Nie mam nic przeciwko scenariuszowej konstrukcji, raczej martwi mnie to, że to ma takie wyniki jakie ma - podsumował złośliwie. _**Wolałbym, żeby postać, której pierwowzorem jest Lis i jest gejem, wzbudzała większe namiętności.**_
Na koniec Wojewódzki i Lis podzielili się wspólną refleksją na temat szufladkowania dziennikarzy jako zwolenników konkretnych formacji politycznych. Obaj mają z tym problem:
- _**Nie czuję się tubą jednej partii, czuję się tubą zdrowego rozsądku**_ - przekonywał Kuba w odniesieniu do atakującego go w wywiadzie Szymona Majewskiego. Zobacz: "Nie chcę być TUBĄ JEDNEJ PARTII jak Wojewódzki!"
- Próbują nas zamknąć w jakimś pudełku, próbują nam coś na czole napisać - narzekał Lis.
Jaka jest Wasza opinia? Czy Kuba i Lis przekroczyli jakąś granicę zaangażowania politycznego? A może nie lubicie pozorowanej bezstronności i Waszym zdaniem dziennikarze, podobnie jak w Stanach, nie powinni wcale udawać, że są obiektywni?