Chociaż najnowsza płyta Dody, mimo szumnych zapowiedzi, okazała się klapą i szybko zniknęła z zestawienia 50 najlepiej sprzedających się albumów, towarzysząca jej trasa koncertowa wywołała pewne zainteresowanie. Przynajmniej wśród organizatorów. Dorocie znów udało się więc zarobić na letnich koncertach plenerowych. Powinno wystarczyć na kolejne ładne mieszkanie.
Jak donosi Fakt, na _**The Seven Temptations 2011 Tour**_ Doda zarobiła dokładnie 1 540 000 złotych. Wszystkim, którym ta suma wydaje się ogromna, przypominamy, że to zaledwie połowa wypływów z poprzedniej trasy, które wyniosły 3 miliony złotych.
Dodzie wprawdzie udało się utrzymać stawkę za koncert wynoszącą 55 tysięcy, jednak organizatorzy coraz rzadziej ją zapraszają. Trudno się dziwić, skoro zdarza się, że widownia świeci pustkami. Przypomnijmy: Na koncert Dody przyszło sto osób!
Jak myślicie, czy to był jej ostatni udany sezon?