Wczoraj pokazywaliśmy Wam najnowszy teledysk Rihanny do kawałka We Found Love. Okazuje się, że fabuła klipu jest oparta na prawdziwych przeżyciach piosenkarki, a dokładnie na jej toksycznym związku z Chrisem Brownem. Konkretne sceny z wideo można porównać do wydarzeń, które miały miejsce w trakcie romansu piosenkarki i muzyka. Najbardziej charakterystyczna jest kłótnia kochanków w samochodzie, która najprawdopodobniej nawiązuje do pobicia Rihanny przez Chrisa.
Nigdy nie robiłam tak osobistego teledysku - napisała na swoim Twitterze gwiazda. To najgłębsze i najpoważniejsze wideo, jakie nakręciłam. Jest o miłości, ale miłości wyniszczającej niczym narkotyk. Takie uczucie daje niesamowite, pozytywne emocje, ale tyle samo negatywnych odczuć.
Zdaniem znajomych Barbadoski, nie ma wątpliwości, że teledysk We Found Love opowiada o jej toksycznych relacjach z Chrisem. Przyjaciel piosenkarki zwrócił na swoim blogu uwagę na podobieństwo Dudley’a O'Shaughnessy’ego do ufarbowanego na blond Browna i napisał:
To wideo opowiada o jej związku z Chrisem! Nie ma co do tego żadnych wątpliwości.
Jeśli nawet istnieje spore podobieństwo między prawdziwą historią a fabułą klipu, to jedno jest pewne - Rihanna wymieniła Browna na znacznie sensowniejszego faceta ;)