Ilona Felicjańska ostatnio zajęta była głównie pokazywaniem "jak trzeźwieje kobieta", nie zaś podpiecznymi założonej przez nią fundacji. Ze względu na skandale w tym roku Niezapominajka nie znalazła się nawet na liście Organizacji Pożytku Publicznego, na które podatnicy mogą przekazać 1 procent.
Specjalistyczny ośrodek w Bogumiłku, ośrodek rehabilitacyjny Zabajka II w Złotowie i rodzice chorych dzieci, ubiejąjący się o dofinansowanie turnusów rehabiitacyjnych bezskutecznie czekali na obiecane im przez Felicjańską pieniądze. A ofiarodawcy, finansujacy dotąd działalność fundacji zastanawiali się, co stało się z ich datkami. Szefowa fundacji zdawała się bardziej skupiona na swoim piciu i publicznym nie piciu.
To jeszcze nie wszystko. Jak informuje Fakt, była modelka dotąd nie zapłaciła odszkodowania za zniszczone po pijaku samochody, nie uiściła także grzywny ani nie pokryła kosztów postępowania sądowego. To sumy idące zapewne w dziesiątki tysięcy.
Po kilku miesiacach omijania tematu, Felicjańska postanowiła wreszcie zabrać głos w sprawie swojego finansowego upadku.
Wiem, że dużo czasu przede mną i wszystko nadrobię - obiecuje w tabloidzie. Popłacę wszystkie długi i nadal będę szczęśliwą osobą. Nie są to strasznie wysokie długi, ale są to długi wobec osób i firm, które cenię i szanuję. Przykre jest to, że jestem im coś winna, a tak naprawdę chciałabym im podziękować za to, że wcześniej mi pomogli i za to, co dla mnie zrobili.
Po czym wyznaje nieoczekiwanie, że "nie zależy mi już na fleszach kamer". Ma jednak pomysł na przyszłość związany z pokazywaniem się publicznie: Chcę teraz uświadamiać kobietom, jak łatwo mogą się uzależnić od alkoholu. Będę prowadzić kampanie społeczne, a moja fundacja nadal będzie działać - zapewnia.
Takiej działalności obawiamy się najbardziej.
Oddalibyście jej swój 1%?