W miniony weekend w Zachodnim Sussex odbyło się coroczne spotkanie wyznawców kościoła scjentologicznego. Na konferencję oraz wspólne "audyty" przyjechały także hollywoodzkie gwiazdy. Nie zabrakło oczywiście znanego z oddania organizacji Johna Travolty. Gwiazdor pojawił się na zebraniu wyznawców z całą swoją rodziną oraz grupą znajomych.
Po zakończeniu pierwszego dnia zjazdu aktor postanowił wybrać się do KFC. Ale nie tak po prostu. Asystentka Travolty zadzwoniła do miejscowej restauracji i próbowała zarezerwować dwa stoliki dla gwiazdy Pulp Fiction. Pracownik KFC uprzejmie odmówił. Poinformował ją, że może wpisać ich na listę oczekujących i zadzwoni, gdy zwolni się termin na wolny stolik.
Dla mnie wszyscy klienci są równi, bez względu na to kim są. Nie robię wyjątków dla znanych osobistości - powiedział w programie amerykańskiej stacji telewizyjnej pracownik KFC. Kobieta, która do nas zadzwoniła bardzo podkreślała, że to "stolik dla Pana Travolty" i naciskała na mnie. Czułem się dziwnie, bo zachowywała się, jakby to był dla nas jakiś wielki zaszczyt.
Dziś przedstawiciel prasowy KFC ogłosił, że pracownik restauracji, który odmówił Travolcie otrzymał list z gratulacjami. Zapowiedział także, że jego firma zawsze chętnie ugości aktora, ale nie poza kolejnością.