Szefostwo śląskiego centrum handlowego, którego nową część otworzyła Paris Hilton postarali się dla niej o najlepszą ochronę. Jak ujawniła Gazeta Wyborcza, celebrytki nie odstępowało na krok trzech podoficerów tajnej jednostki katowickiej policji, Samodzielnego Pododdziału Antyterrorystycznego.
W jaki sposób znaleźli się w otoczeniu Paris? I czy oficerowie tajnej jednostki mogą być fotografowani? No właśnie, w tym jest problem. Okazuje się, że za ujawnienie swoich twarzy będą musieli zapłacić zwolnieniem z pracy.
Sebastian P., Grzegorz P. i Adam M. byli przy dziedziczce przez cały czas wizyty. Mogła czuć się przy nich bezpiecznie, bo funkcjonariusze przechodzą specjalne szkolenia. Dostają również najnowocześniejszą służbową broń. Jak dowiedzieli się dziennikarze, mieli ją przy sobie podczas towarzyszenia Paris.
Szefostwo policji nie kryje swojego oburzenia. Żaden z trzech funkcjonariuszy nie pytał przełożonych o zgodę na pracę po godzinach.
Jeśli podoficerowie, którzy ochraniali Hilton, do końca tygodnia sami nie odejdą ze służby, zostaną zwolnieni dyscyplinarnie - powiedział Dariusz Biel, szef śląskiej policji.
My mielibyśmy do nich pretensje głównie o dopuszczenie do Paris Michała Szpaka... Zobacz: Szpak: "Rozmawiałem z Paris Hilton!"