Opozycja wobec produkcji i noszenia naturalnych futer jest ostatnio w Polsce coraz silniejsza. Więcej mówi się o humanitarnym traktowaniu zwierząt i nie narażaniu ich na niepotrzebne cierpienia. Widać tematem tym nie za bardzo interesują się jednak celebrytki. Nadal chętnie sięgają po wyroby ze zwierząt.
Wczoraj odbyła się impreza butiku MaxMara 60 years in Fashion. Natasza Urbańska, Anna Wendzikowska i Małgorzata Kożuchowska zjawiły się na nim w garderobie z elementami futrzanymi. Kinga Rusin postawiła na długą skórzaną suknię, do której wykonania zużyto naprawdę sporo materiału.
Jak widać, ekologiczny typ wrażliwości nie przyjął się jeszcze na polskich salonach. Najlepszym przykładem jest Anna Mucha pozująca ostentacyjnie z futrami i chyba nawet dumna z miana "polskiej Cruelli de Mon".