To już pewne. Kandydatów do głównej roli w nowym filmie Andrzeja Wajdy My, naród polski było wielu, jednak ostateczna walka rozegrała się między Borysem Szycem a Robertem Więckiewiczem. Szyc przegrał podobno przez swoje zamiłowanie do imprez i całonocnych libacji. Producenci filmu uznali bowiem, że takie zachowanie nie uchodzi aktorowi, który odtąd będzie kojarzony z legendą Solidarności, a ewentualna publikacja jego gorszących zdjęć zepsuje podniosły nastrój towarzyszący produkcji.
To już pewne, że Więckiewicz pojawi się w tym projekcie, był najlepszy, pokonał konkurencję - potwierdza w rozmowie z Super Expressie osoba zatrudniona przy produkcji filmu. Bohater filmu, Lech Wałęsa, na pytanie, kto był jego faworytem do roli, odpowiedział dyplomatycznie: Dałem twórcom wolną rękę, jak się w to nie mieszam. Życzę im wszystkiego dobrego.
Sam Więckiewicz jest na razie ostrożny w okazywaniu emocji.
Dopóki nie będzie oficjalnego oświadczenia z produkcji, nie mogę nic mówić - oswiadczył tajemniczo.
Uważacie, że to dobry wybór? Interesuje Was w ogóle ten film?