Russell Brand, mąż Katy Perry, ponoć od samego początku nie był ulubieńcem jej przyjaciółki Rihanny. To właśnie z tego powodu - a nie w związku z wcześniejszymi zobowiązaniami koncertowymi - Barbadoska nie pojawiła się na ślubie Amerykanki. Zaważyć miały przede wszystkim względy osobiste i kiepska opinia RiRi o angielskim komiku. Teraz, ponad rok po ślubie okazuje się, że niechęć ta jest odwzajemniona.
36-latkowi nie podoba się zażyłość, w jakiej pozostaje Rihanna i jego żona.
Były narkoman, obecnie weganin, który nie pije i nie pali, niezbyt chętnie imprezuje. Katy jest młoda i nadal chce się bawić - mówi w rozmowie z magazynem In Touch osoba z otoczenia pary. Jest zły o te ciągłe imprezy. Mieli już z tego powodu wiele kłótni. Russell powiedział jej, że musi wreszcie dorosnąć i określić, co chce zrobić ze swoim życiem**.**
Jak na razie nie kazał jej wybierać między sobą a przyjaciółką, jednak informatorzy tabloidów twierdzą, że jest to kwestia czasu.
Bardzo nie podoba mu się wpływ, jaki na Katy ma RiRi.