Jurorka _**Must Be The Music**_ postanowiła zwierzyć się w programie Się kręci ze swoich zawirowań nerwowo - psychicznych. Jak wyznaje, miewa dość silną tendencję do autodestrukcji i przeżywa głębokie depresje.
_**Umierałam, oczywiście umierałam na własne życzenie**_ - wyznała piosenkarka w programie, który widzowie będą mogli obejrzeć dzisiaj. Ale jednak żyję. Ja nie mam depresji, że leżę i śmierdzę. Ja mam po prostu bardzo, bardzo zły nastrój i nie chce mi się żyć. I szukam czegoś, co sprawi, że sobie nie odbiorę życia. Nie przestaję być matką i żoną. Jest jedna rzecz, która jest u mnie stała i to może być moją siłą.
Mam dzieci, których nigdy nie opuściłam, które mnie kochają i zawsze mnie wspierały w nieprawdopodobnie świadomy i dorosły sposób. I nigdy nie opuścił mnie do końca żaden partner, bo nawet jak się rozstałam z Markiem, to na horyzoncie był Kamil. I Kamil jest ze mną cały czas. Nigdy nie byłam kobietą odrzuconą, samotną, porzuconą.
Czy wy również powodu do tego, by dalej żyć szukalibyście w telewizyjnym programie rozrywkowym?