Niestety, to było do przewidzenia: małżeństwo Kim Kardashian i Krisa Humphriesa zakończyło po 72 dniach, z czego co najmniej połowa upłynęła amerykańskim tabloidom na spekulacjach o jego rozpadzie. Teraz, po oficjalnym oświadczeniu wydanym przez Kim, wiadomo już, że nie były to jedynie plotki. Zobacz: ROZWODZĄ SIĘ!
Nikogo chyba nie zaskoczy informacja, że królowa reality show szybko zmieniła front i skupiła się na medialnym użalaniu nad własnym ciężkim losem. W końcu nie rozwodzi się na marne - należy wykorzystać ogromny medialny potencjał, który drzemie w tym "rodzinnym dramacie".
_**Płakała cały weekend, nie mogła się zdecydować, czy ostatecznie wystąpić o rozwód**_ - opisuje osoba z jej otoczenia. Zmieniała zdanie wiele razy. Jest w naprawdę w kiepskim stanie.
Co ciekawe, występując o rozwód w stanie Kalifornia Kim musi przygotować się na co najmniej półroczną procedurę sądową. Oznacza to, że rozwód będzie trwał dłużej, niż całe małżeństwo...
Cóż, skupiła się chyba bardziej na organizacji wesela i jego sprzedaniu niż na związku. Tak bywa, gdy ma się zbyt duże kompleksy i chęć bycia "księżniczką".