Nasza informatorka donosi, że Doda zachowała się bardzo niegrzecznie na piątkowym koncercie Top Trendy.
Udało się nam z koleżanką załatwić świetne bilety w drugim rzędzie w sektorze B, tuż obok sceny - mówi. Nie ukrywamy, że część koncertu spędziłyśmy pod sceną, ale starałyśmy się wracać po przerwie na miejsca. Jakie było moje zaskoczenie, kiedy po kolejnej przerwie wróciłyśmy i na naszych miejscach siedziała Doda z koleżanką (brunetka, z tatuażem na karku).
Pokazałyśmy ochoroniarzowi nasze bilety, ale on tylko załamał ręce. Kulturalny człowiek na miejscu Dody wstałby z cudzego miejsca i przeprosił, a proszę sobie wyobrazić, że ta kobieta nawet nie drgnęła i udawała, że cała sytuacja jej nie dotyczy.
Musiałyśmy na chwilę usiąść na betonowym stopniu, po czym miły pan z 5. rzędu zaprosił nas do siebie, ponieważ miał wolne miejsca. Stamtąd "podziwiałam" tył głowy Dody w kapturze.
Gratulujemy Dorocie empatii, serdeczności i umiejętności zjednywania sobie ludzi. Zbytnia pewność siebie i pogarda do wszystkich naokoło odbije się na niej w momencie, gdy popularność zacznie przygasać i przestaną urywać się telefony z zaproszeniami na koncerty. Czy wtedy Doda stanie się znowu sympatyczna?
Spotkała was jakaś przykrość ze strony znanej osoby? Piszcie na: donosy@pudelek.pl . Chętnie opublikujemy ciekawe historie.