Rozwodowy dramat Kim Kardashian trwa. Jej małżeństwo z Krisem Humphriesem, które zakończyło się po 72 dniach od hucznego ślubu, znów jest numerem jeden w amerykańskich tabloidach. Sama Kim zapowiedziała, że pierwszego wywiadu po oficjalnym ogłoszeniu rozstania udzieli już jutro. Tymczasem jednak umieściła na swoim blogu notkę o wiele mówiącym tytule "Wiadomość do moich fanów":
To zapewne najtrudniejsza rzecz, jaką muszę napisać. Na początku chcę bardzo podziękować moim fanom, od których otrzymuję wiele ciepła i wsparcia. Po pierwsze i najważniejsze: wyszłam za mąż z miłości. Nie mogę uwierzyć, że w ogóle muszę się z tego tłumaczyć. Nie poświeciłabym tyle czasu czemuś stworzonemu jedynie na potrzeby telewizyjnego show! - zarzeka się Kim.
Każdy, kto mnie zna wie, że jestem niepoprawną romantyczką. Kocham całą swoją duszą i ciałem. Chciałam mieć rodzinę, dziecko i normalne życie tak tak bardzo, że być może pospieszyłam się z pewnymi sprawami. Uwierzyłam w miłość, której bardzo pragnęłam, a która niekoniecznie była prawdziwa. Jestem z Wami stuprocentowo szczera i mam nadzieję, że to docenicie.
Fani na pewno. A za nimi podążą hojni wydawcy magazynów, sesji zdjęciowych i programów telewizyjnych...