Sprawa kradzieży naszyjnika nadal ciągnie się za Lindsay Lohan. Gwiazda nie przyznała się do zarzucanych jej czynów i została skazana na 360 godzin prac społecznych w centrum pomocy bezdomnym kobietom i... miejskiej kostnicy. Zamiast tego sama wybrała się do Czerwonego Krzyża, gdzie, jak twierdzi, odpracowała swój wyrok. Sędzina Stephanie Sautner nie uznała tego jednak, twierdząc, że skazany nie może sam zmieniać wyroku.
Za naruszenie warunków zwolnienia warunkowego Lohan została więc skazana wczoraj na 30 dni więzienia. 25-latka musi teraz odpracować wszystkie godziny prac społecznych i... udać się na psychoterapię. Jeśli tego nie zrobi przed 29 marca, jej wyrok zostanie zwiększony do 270 dni za kratkami.
Jak przewidują prawnicy, Lindsay spędzi w więzieniu maksymalnie 6 dni, z powodu przepełnienia placówki. Co ciekawe, wyrok zostanie odroczony o kilka dni, by Lohan mogła wziąć udział w... rozbieranej sesji dla Playboya. To się nazywa ulgowe traktowanie.