Aktorzy, aktorki, piosenkarze i wokalistki w trakcie swojej kariery zazwyczaj zarabiają wystarczająco dużo, aby żyć na dość wysokim poziome. Mogłoby się wydawać, że artyści, którzy osiągnęli odpowiedni status, a ich nazwisko jest rozpoznawalne nie muszą więc martwić się o emeryturę. Okazuje się, że problem ten dotyczy nie tylko zwykłych emerytów, ale również "żywe legendy", do których z pewnością można zaliczyć Jana Kobuszewskiego.
Aktor wyznał, że po tym jak ZUS po 55 latach pracy zawodowej wyliczył mu emeryturę w wysokości 1200 złotych uznał, że woli nadal pozostać czynny zawodowo. Nie ma chyba nawet specjalnego wyboru.
Nie przeszedłem na emeryturę, nie pobieram jej. Jestem trochę rozżalony na państwo - powiedział Super Expressowi. Nie chcę brać takiej emerytury, ale może komuś te niepobrane przeze mnie 1200 zł się przyda.
Jak wielu polskich aktorów czeka podobny los?