W ostatni weekend do kin trafiła kolejna polska komedia reklamowana jako "najśmieszniejsza". Niestety, podobnie jak w poprzednich przypadkach, zapowiada się nie świetna zabawa, ale filmowa katastrofa i wstyd. _**Wyjazd integracyjny**_ w reżyserii Przemysława Angermana wpisuje się w najgorsze tradycje polskiej kinematografii ostatnich lat.
Produkcja, w której występują Tomasz Karolak, Jan Frycz, Tomasz Kot, Katarzyna Glinka i Katarzyna Figura miał być odpowiedzią na amerykański hit, _**Kac Vegas**_. Nie pierwszą zresztą, bo równolegle niemal powstaje _**Kac Wawa**_, który zapewne podzieli los Wyjazdu integracyjnego. Krytycy nie zostawiają na filmie suchej nitki.
Nie chodzi nawet o to, że żarty są w filmie upiornie tandetne (i najczęściej mocno czerstwe) - "Wyjazd integracyjny" przypomina wygłup filmowca amatora, który nie umie kleić wątków, nie ma za grosz słuchu do dialogów, upaja się co głupszymi pomysłami i zapomina, że nawet nieudolny katalog nieudanych grepsów powinien ułożyć się w jakąś "story" - pisze Paweł T. Felis w swojej recenzji dla Co jest grane. W komedii Angermana dominuje jednak chaos w stylu kabarecików Olgi Lipińskiej - po hotelowych korytarzach przelecą się nago Frycz i Kot, Figura pokaże się z pejczem, Kot zapłacze przy ognisku, Indianie zagrają "Małgośkę", osioł padnie trupem i wystarczy.
W podobnym tonie wypowiada się recenzent Gazety Wyborczej, Jacek Szczerba, który zastanawia się, co skłoniło dobrych przecież aktorów do udziału w tak żenującym przedsięwzięciu.
Ja wiem, że każdy ma rachunki do opłacenia, a pieniądze, co zauważył już pewien rzymski cesarz, nie śmierdzą, ale czy z polskim kinem naprawdę jest aż tak źle, że Frycz musi tu błaznować w różowej sukience, Sławomir Orzechowski i Bartosz Topa zaś muszą prowadzić toporne dialogi, domagające się, by napisać je od nowa? O tym, co wyprawia w filmowym hotelu Zbigniew Buczkowski, wolałbym w ogóle zmilczeć. Żal mi też Katarzyny Figury, choć ta w roli nadekspresyjnej kretynki z działu promocji paraduje w "Wyjeździe..." w ponętnym skórzanym kostiumie sado-maso.
Przypomnijmy, że niedawno kondycję polskich komedii komentował Karolak, który stwierdził, iż są one żenujące... Chyba nie udało mu się zawyżyć poziomu. Zobacz: Karolak: "Polskie filmy są żenujące!"
Pudelek ostrzega.