Agustin Egurrola od lat szczyci się tym, że jest tak zawalony pracą, że nie ma czasu na życie prywatne. To właśnie dlatego dotąd nie udało mu się wygospodarować wolnego popołudnia by ożenić się ze swoją partnerką, Niną Tyrką. Zresztą, jak twierdzą znajomi pary, widują się oni tak rzadko, że rzeczywiście ślub nie wydaje się być najlepszym pomysłem.
Ostatnio Egurrola postanowił pochwalić się, że z rozmysłem zlekceważył zalecenia lekarzy, którzy po tym, jak złamał sobie nadgarstek, chcieli dać mu 6-tygodniowe zwolnienie. To nie dla niego.
W trakcie pracy uszkodziłem sobie rękę. Tak to jest przy układaniu i pokazywaniu choreografii. Okazało się, że to poważne złamanie nadgarstka - opowiada bohatersko w Super Expressie. Ale nie mogę sobie odpuścić i zrobić przerwy, więc pracuję z tym gipsem. Pod opatrunkiem ręka puchnie, ale w nocy dochodzi do siebie i tak z każdym dniem zaczynam od początku. Lekarz nie bardzo mi na to pozwolił, ale nie ma wyjścia. Jestem jak żołnierz na froncie. Jest rana w czasie bitwy, ale trzeba dalej walczyć.
"Walczyć o życie", jak ujął to kiedyś facet Żmudy-Trzebiatowskiej.