Krzysztof Rutkowski najwyraźniej postanowił wycisnąć co tylko się da ze swojego planowanego małżeństwa z zakonnicą, która dla niego uciekła z nowicjatu (zobacz: Rutkowski żeni się z zakonnicą!). W dzisiejszym Super Expressie przechwala się, że odkąd ujawnił publicznie swoje plany ślubne, jego dawna psychfanka nie daje mu spokoju.
Kobieta prześladuje go podobno od 2007 roku. Aby go poznać, sfingowała pobicie.
Zadzwoniła do mnie do biura. Przedstawiła się, że jest psychologiem więzienym i padła ofiarą napaści. Ktoś miał ją pobić. Prosiła, bym wyjaśnił tę sprawę - relacjonuje w tabloidzie Rutkowski. Aby uwiarygodnić swoją historię, zawiadomiła o pobiciu również policję. Umówiliśmy się w Lublinie. Przyszła z torbą, bardzo atrakcyjna. Powiedziała, że wzięła kilka dni urlopu, które może spędzić ze mną. Była mocno rozczarowana, gdy jej odmówiłem.
Aż trudno wyobrazić sobie "bardzo atrakcyjną" kobietę starającą się o randkę z Rutkowskim. Odmowa podobno tak nią wstrząsnęła, że od tamtej pory, jak zapewnia detektyw, psychofanka przez prawie 2 lata prześladowała go SMS-ami. W 2009 roku zgłosił sprawę na policję. Sąd wydał jej zakaz zbliżania się do Rutkowskiego. Jednak, jak twierdzi, plotki o planowanym małżeństwie sprawiły, że po 2 latach milczenia Ilona M. zaatakowala ponownie. Rutkowski znów zawiadomił policję, tym razem powołując się na nowy przepis o stalkingu, który w lutym tego roku został wprowadzony do kodeksu karnego.