Miesięcznik Maxim wrócił do Polski. Po 8-letniej przerwie na okładce magazynu zagościła mocno wyretuszowana Magdalena Mielcarz z przedłużonymi i zagęszczonymi w Photoshopie włosami. Najpewniej za zgodę na udział w sesji redaktorzy gazety automatycznie przyznali jej pierwsze miejsce w rankingu "Najseksowniejszych Polek". Współprowadząca The Voice of Poland udzieliła również wywiadu. Trochę upokarzającego...
_**Zmysłowość odgrywa dużą rolę w moim życiu**_ - wyjaśnia w wywiadzie, w którym stara się jak może być seksowna. Ja bardzo wcześnie musiałam nauczyć się, że moje ciało jest tylko narzędziem w pracy. Inaczej bym zwariowała. Jednego dnia mówią ci, że jesteś piękna, drugiego że okropna. Takie - jak to nazywam - ćwiczenia psychologiczne sprawiły, że mam absolutny dystans do swojego wyglądu. I czy skrytykują mój wygląd, czy nie, jest mi właściwie wszystko jedno.
Wydaje mi się, że ciało i związane z nim przyjemności nadal przez niektórych ludzi uważane są za złe. Jesteśmy wychowani w kulturze, która uważa seks za coś brudnego. Jeśli tak się go przedstawi młodym ludziom, to tak będzie. I kobiety boją się być seksowne. Albo epatują swoją seksualnością tak, że staje się to niesmaczne - komentuje. Lubię czuć się sexy. Każdy z nas ma wiele barw, z których składa się całość. To jest z jeden z moich kolorów i bardzo lubię się tak czuć.
Rozumiemy, że opowiadanie takich mądrości jest koniecznością w piśmie o takim profilu, ale czy na pewno warto?