Angelina Jolie i Brad Pitt mają wyjątkowo lojalnych współpracowników. Informacje o ich życiu prywatnym rzadko wyciekają do mediów. Para stara się dbać o osoby, które zatrudnia i nie dawać im powodów, by szły ze skargami do dziennikarzy. Niezadowolona z traktowania jest jednak ich sekretarka, która pracowała w ich posiadłości na południu Francji do lutego 2010 roku.
Ana Charlotiaux zajmowała się odbieraniem telefonów i wiadomości e-mail oraz ich segregowaniem. Jak donoszą media, złożyła pozew przeciw pracodawcom twierdząc, że ci zwolnili ją bezpodstawnie, bo wzięła zbyt dużo chorobowego. 45-latka żąda 110 tysięcy dolarów zadośćuczynienia.
Nie prosi o wiele. Takie pieniądze to jedynie kropla w morzu dla gwiazd takiego pokroju – powiedział jej prawnik, Emmanuel Ludot. Nie żywi do nich żadnej osobistej urazy, twierdzi, że traktowali ją bardzo dobrze. Zwolnili ją jednak bezpodstawnie. Moja klientka powinna otrzymać zadośćuczynienie tak szybko, jak tylko się da. Mamy nadzieję, że oboje będą wierni swojemu wizerunkowi osób humanitarnych.
Prawnik powiedział przed sądem, że 45-letnia Charlotiaux w ciągu 2 lat pracy dla Jolie i Pitta wzięła łącznie 4,5 miesiąca wolnego z powodu choroby. Wyrok ma zapaść w lutym.