Wczoraj w dniu końca świata odbyła się premiera zapowiadanego od dawna najnowszego teledysku Doroty Rabczewskiej. Wideo do piosenki XXX zostało nakręcone w Stanach Zjednoczonych, gdzie Doda współpracowała z hollywoodzkimi producentami i tancerzami, którzy występowali w klipach Britney Spears.
Podczas programu Dzień Dobry TVN Doda zapewniała, że klip będzie "nietuzinkowy i charyzmatyczny". Wtedy też ogłosiła, że będzie sprzedawać bilety na premierę teledysku (zobacz: Doda sprzedaje bilety na... premierę klipu!). Po oficjalnym pokazie piosenkarka udostępniła link do wideo na swoim Facebooku i napisała:
Odliczanie skończone teraz nadszedł czas na wybuch! Oto on - jedyny, niepowtarzalny, długo wyczekiwany, zapowiadający koniec świata - teledysk DODY do utworu XXX!
W wideo Doda wypełza naga na plażę, a następnie wkłada sobie węża albinosa do ust. Oczywiście Dorota ukazała samą siebie jako seksowną boginię z tłumem nagich mężczyzn pełzających u jej stóp - trudno chyba o większy teledyskowy standard. Elektroniczne wstawki oraz pojawiający się zaśpiew sylabizujący pseudonim Dody przypominają zabieg, po który często sięga Gaga. A to też żadna nowość. Klip jest jednak wykonany na wysokim poziomie i trzeba przyznać, że jest lepszy niż wideo do Bad Girl.
Oceńcie najnowszy teledysk Doroty. Faktycznie jest "niepowtarzalny"?
Zobacz: Dorota Rabczewska "XXX"