Angelina Jolie i Brad Pitt nie mają zamiaru poprzestać na czwórce dzieciaków. Aktorka pojawiła się w czawrtek w Daily Show i kiedy prowadzący, Jon Stewart, zapytał ją ile jeszcze ma zamiar adoptować/urodzić, odparła:
Wahamy się między trzynastoma a czternastoma. Na te słowa widownia zaczęła wyć i się śmiać, a prowadzący dodał: Powiem ci tak: podziwiam to, bo mi już dwójka dzieci daje mocno popalić.
Tak, rozumiem to - odpowiedziała Jolie. Nam daje popalić nasza czwórka, ale trudno - podejmiemy to wyzwanie!
Jolie nazwała też swojego "najnowszego" syna Paxa "pięknym i dzikim":
Nie miał żadnej wolności przez pierwsze 3 i pół roku swojego życia... Żył w tym samym miejscu, spał na tym samym składanym łóżku, co 20 innych dzieci i robił dokładnie te same rzeczy w tym samym czasie i nie miał żadnych szans na posiadanie własnej opinii na jakiś temat, czy zrobienie czegoś samemu – żył bardzo uporządkowanym życiem. A teraz jest nagle wolny - powiedziała wzruszona aktorka.
Jak już wcześniej pisaliśmy, to matka aktorki, Marcheline Bertrand, wymyśliła imię dla jej wietnamskiego synka:
Moja mama spisała listę imion, kiedy zastanawialiśmy się, jakie imię nadać Shiloh. Jedno z imion, które sugerowała, to właśnie Pax, bo oznacza ono "pokój". Ale on jest w tej chwili całkowitym przeciweństwem tego słowa.